szczególnie ciepło nowe obserwatorki :)
Dzisiaj praca, którą zaczęłam już dawno, ale niestety nie udało mi się skończyć na czas.
Teraz zdopingowana kolorkiem u Danusi postanowiłam ją skończyć.
Muszę przyznać, że jest to chyba najbardziej nieudana moja praca i jestem chyba najbardziej niezadowolona z tego wykonania.
Porwałam się na wyszywanie krzyżyków na płótnie, ale chyba już oczy nie te i ręce nie te i ...
mogłabym jeszcze trochę ponarzekać, ale nie o to chodzi.
Po prostu nie udało się.
Ponieważ praca dotyczyła mojej rocznicy ślubu, to pewnie kiedyś ją poprawię, ale na razie zostanie tak jak jest.
Wpasowała się na czerwcowy kolorek żółty w połączeniu z bordo.
Dodatkowo oprawiłam ją w prawie bordową ramkę :)
Teraz parę słów o kolorku.
Żółty uwielbiam, mam sporo ubrań w tym kolorze, mam żółtą biżuterię i kiedyś miałam sporo gadżetów kuchennych w tym kolorze.
Sam kolor żółty kojarzy mi się z kurczaczkiem-pisklaczkiem i oczywiście z jajeczkiem, bo jajka uwielbiam - haha :)
A teraz już ten mój bubel:
Literki i cyferki pływają jakby były zalane, pewnie świętowały lepiej niż ja - hahaha:)
Mam nadzieję, że Stefanowi się spodoba, a jak nie to trudno :(
Danusia się martwiła, że w tym miesiącu będzie nas mniej niż 50, ale widzę, że pięćdziesiątka została już przekroczona, a został jeszcze cały jutrzejszy dzień.
Dlatego zapraszam, jeśli jeszcze ktoś się nie zdecydował - to jeszcze cała doba :)
Pozdrawiam cieplutko i dużo słonka życzę :)
Aniu widze , że nie jadne zrobiłam żółtego "bubelka", aczkolwiek Twój wcale nie jest taki zły. Myślę że bardzo trudnojest wyszywac krzyżykami na czymś innym niż kanwa. Trudny materiał do krzyżyków, chyba bym sie nie podjeła, więc u mnie masz duży plusik za tą pracę. Może i trochę krzywa jest ale od serca zrobiona i to jest ważne. A pamiątka zawsze Wam pozostanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Aneczko, potrafisz człowieka pocieszyć :)
UsuńPokazać mniej udaną pracę, to też jest coś. Ja to nawet tak wyszywać nie potrafię, a Twój obrazek jest bardzo oryginalny, szczególnie to serduszko. No i przede wszystkim pamiątka pięknej rocznicy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAnusia ,że też porwałaś się na płótno.Nie lepiej było kawałek kanwy przerobić tymi krzyżykami.Ale z drugiej strony praca pełna podziwu ,skoro na takki materiał się porwałaś.Piękne to serduszko i bardzo wyjątkowe,na wyjątkową okazję i dla wyjątkowej osoby.Czy może być coś piękniejszego?
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Marudzisz Aniu. Liczy się odwaga sięgnięcia do materiału, na którym nie masz doświadczenia. Taki obrazek będzie piękną pamiątką na następne lata. Jest świetny w swej niedoskonałości i tego się trzymajmy, tak ma i miało być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.)
Aniu ....
OdpowiedzUsuńEch tam ....czemu tak drastycznie nazywasz swą pracę bublem ???
Liczy się intencja,serce włożoną w tę pracę...I to widać gołym okiem,że starałaś się :)
A,że postawiłaś sobie wysoką poprzeczkę w wyborze trudniejszego materiału jako tła,to tylko odzwierciedla fakt,iż na łatwiznę nie poszłaś ;)
Ja kiedyś też wyszywałam na wszystkim co się dało,na ścierkach kuchennych o trudnym splocie...itp...tak,że wiem co to znaczy ;)
Mnie się podoba,bo widzę w niej Twój upór i serducho :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie Aniu :)*
Najważniejsze , że coś tak pieknego z okazji rocznicy wymysliłaś. Pomysł i pamiatka na lata:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja jestem pełna podziwu dla Ciebie, e porwałaś się na taki haft na płótnie. Może nie jest super ekstra, ale i tak jest fajny, a tak jak napisałaś zawsze mozna przy okazji poprawić :)
OdpowiedzUsuńNie narzekaj całkiem ładna i fajna praca ... to serducho mi się podoba . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak się haftuje na jakim materiale ale widzę komentarze podziwu odnośnie wyboru wyboru materiału więc wierzę, że było ciężko. Serce jest całkiem ładne, literki mogłyby być prostsze ale skoro materiał ciężki w tworzeniu to wszytko wyjaśnia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż ode mnie należą się brawa za sam haft. Ja tam nie podejmuję się takich wyzwań:) Widać że wiele serca włożyłaś w pracę:)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to efekt zamierzony a Ty mówisz ,że bubel równo i ładnie to w sklepie a hand-made nie koniecznie. Podoba mi się te serduszko. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPrezent od serca. Piekny obrazek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa się na żółty nie załapałam...
OdpowiedzUsuńKilka słów wyjaśnienia w tym temacie ale przede wszystkim w temacie przesyłki, która wciąż do Ciebie nie dotarła u mnie na blogu ;-)))
Pozdrawiam cieplutko, lipcowo, serdecznie
Czapki z głów za wyszywanie na płótnie - mam takie jedno, kusi mnie, ale jak sobie pomyślę, że lupy bym pewnie musiała używać...Naprawdę, niezłe wyzwanie sobie postawiłaś. A że haft trochę "pływa" ? Czy życie zawsze jest idealne i perfekcyjne ? Wszystkiego najlepszego na kolejne 25 lat i jeszcze więcej :)
OdpowiedzUsuńCzasem już tak jest,że coś nie wychodzi...ale bez przesady,robiłaś to z sercem i obrazek jest przez to bardzo cenny,mi się podoba :) Pozdrawiam serdecznie ♥
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem piękna pamiątka wyszła , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpamiątka fajna, mnie nie siadł kolor żółty i niestety nic nie zrobiłam :(
OdpowiedzUsuńbardzo miła pamiątka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Aniu, przede wszystkim te latka to już wielkie osiągnięcie, gratulacje
OdpowiedzUsuńpo drugie to miła pamiątka, a po trzecie... może wcale nie trzeba poprawiać... ;-)
Że literki trochę wstawione? No chyba im się też coś od życia należy, no nie? Podziwiam, że zdecydowałaś się na stawianie krzyżyków na płótnie - ja z czymś takim dałam sobie spokój dobre ćwierć wieku temu, bo te gęste niteczki to już tańczą mi przed oczami jak te Twoje literki ;-) Obrazek wcale tak źle nie wygląda, a z dystansu to już w ogóle nie widać niedoskonałości, za to pamiątka bezcenna :)
OdpowiedzUsuń:) Piękne
OdpowiedzUsuń